09 kwietnia 2017

KAZANIA PASYJNE 2010 - KAZANIE OSTATNIE

Niedziela Palmowa Męki Pańskiej
Consummatum est (Wykonało się)


1. Tydzień temu:

  • Odrzucenie Boga kończy się zniszczeniem lub samozniszczeniem;
  • Chrystus umarł za nas gdyśmy jeszcze byli grzesznikami;
  • W św. Janie każdy kapłan został oddany Maryi w opiekę;
  • Każdy kapłan jest wezwany do opieki nad Kościołem, i to ma być przede wszystkim celem i motywem jego wytężonej pracy;
  • liturgia: cisza, zamyślenie, ale i wdzięczność: „Bo ukochał mnie i samego siebie wydał za mnie”.

2. Chrystus umiera na krzyżu. Umiera dość szybko. Powodem może wycieńczająca męka i droga krzyżowa.
W konsekwencji: nie łamią Mu goleni
(„W jednym i tym samym domu [pascha] winna być spożyta. Nie można wynieść z tego domu żadnego kawałka mięsa na zewnątrz. Kości z niego łamać nie będziecie” /Wj 12,46/. „Wiele nieszczęść [spada na] sprawiedliwego; lecz ze wszystkich Pan go wybawia. Strzeże On wszystkich jego kości: ani jedna z nich nie ulegnie złamaniu” /Ps 34,21/) a Jego bok przebity przez żołnierza („Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym” /Za 12,10/).
Z przebitego boku Chrystusa wypływa krew i woda: znak, że rzeczywiście skonał. I św. Jan z naciskiem stwierdza, że tak było. Pisze tak: „Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli” /J 19, 33-35/.
Św. Jan podkreśla, że Jezus umarł rzeczywiście, że nie był tylko w letargu. Bo o prawdziwym zmartwychwstaniu można mówić wtedy tylko, gdy następuje prawdziwa śmierć.

I nie można też zapomnieć, że wskrzeszenie Łazarza, młodzieńca z Nain, czy córki Jaira, było czymś innym, niż zmartwychwstanie Chrystusa. Bo wszyscy oni później i tak zmarli, a przejście Chrystusa przez śmierć ku chwale Zmartwychwstania miało charakter ostateczny, co św. Paweł ujmie w następujących słowach: „Śmierć nad nim nie ma już władzy” /Rz 6,9/.
Przebite Serce Chrystusa jest Źródłem sakramentów. Prefacja o Najświętszym Sercu Pana Jezusa ujmuje to tak: „Z Jego przebitego boku wypłynęła krew i woda, i tam wzięły początek sakramenty Kościoła, aby wszyscy ludzie, pociągnięci do otwartego Serca Zbawiciela, z radością czerpali ze źródeł zbawienia”.

Szczególnie dwa sakramenty są tutaj obrazowane: Chrzest św. i Eucharystia.
Rana Chrystusa to jakby mistyczne drzwi, które prowadzą już nie do rajskiego ogrodu, z którego pierwsi rodzice zostali wygnani, a do którego dostępu broniły cheruby i ostrze połyskującego miecza. Rana Chrystusa to mistyczne drzwi, które prowadzą ku wewnętrznemu życiu Trójcy Świętej.
Odtąd te drzwi stoją otworem. Ale droga, która prowadzi do tych drzwi będzie odtąd i zawsze Droga Krzyżową. Droga do chwały Zmartwychwstania – wiedzie przez krzyż. I tego musimy być świadomi przede wszystkim my, którzy chcemy podążać za Jezusem Chrystusem.

3. Po śmierci następują czynności pogrzebowe. Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, ale ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata o ciało Jezusa. Piłat zgodził się. Do Józefa z Arymatei dołącza także Nikodem, faryzeusz i dostojnik żydowski, ten, który przybył do Chrystusa pewnej nocy, aby porozmawiać o nurtujących go kwestiach. To Nikodemowi Jezus mówił o potrzebie powtórnego narodzenia, to jemu powiedział tak znane słowa, które właśnie się wypełniały: „jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” /3,14-15/. A następnie dodał „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”/J 3,16/. Nikodem przyniósł wonności, których Żydzi używali do grzebania zmarłych: Ciało Jezusa, obłożone wonnościami, położono na długim płótnie, którym także nakryto je. Głowa natomiast została obwiązana innym, mniejszym kawałkiem materiału.
Tak więc w opisie Jana widzimy, że pogrzebem Jezusa zajmują się Ci, którzy za życia ziemskiego Jezusa nie mieli odwagi, by otwarcie pójść za Nim. Chociaż Nikodem w pewnym momencie wystąpił przecież wobec arcykapłanów i faryzeuszów, aby go bronić (J 8).
Być może w ten sposób Jan chce pokazać, że już w momencie śmierci Jezusa spełniają się słowa Jego następujące słowa: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” /J 12,32/. Jezus wywyższony zaczyna więc najpierw przyciągać do siebie tych, którzy przedtem Go spotkali, a którzy bali się otwarcie przyznać do Niego.

4. Dalej św. Jan pisze „A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu”.
Tylko św. Jan wspomina, że na Golgocie był ogród, w którym był nowy grób, do którego nikogo jeszcze nie złożono. Tam też pochowano Jezusa.
Ogród. Wcześniej wspomniałem, o ogrodzie rajskim, z którego zostali wygnani Pierwsi rodzice.
Teraz św. Jan wskazuje, że ciało Jezusa zostało pochowane grobie, które znajduje się w ogrodzie.
Ogród rajski, Ogród oliwny, Ogród na Golgocie..., można by jeszcze dodać Apokalipsę, z drzewami, które rosną po obu stronach rzeki, wody, które uzdrawiają, liście, które uzdrawiają...
To nawiązanie do ogrodu nie jest przypadkowe, tak jak nieprzypadkowe jest nawiązywanie św. Jana do stworzenia świata (Oto czynię szystko nowe...).

Ziarno pszeniczne zostało wrzucone w glebę, aby trzeciego dnia przebić skałę grobu.
Spod ołtarza świątyni wypływa strumień, który nawodni nowy rajski ogród wieczności;  wieczności która w czasie między Zmartwychwstaniem a Paruzją będzie udziałem wierzących w Chrystusa razem z widzialną rzeczywistością czasu.
Chodzi o to, by dostrzec, że nasze życie, to nasze ziemskie życie już zostało umiejscowione w Ogrodzie rajskim łaski. Łaska Pana jest jak orzeźwiający strumień nawadniający pustynię mojej duszy wypalonej złem i grzechem – a jest on na wyciągnięcie ręki: w konfesjonale, na ołtarzu i w każdym innym sakramencie.
Nawet tam, gdzie wzmógł się grzech – napisze św. Paweł – tam jeszcze obficiej rozlała się łaska /Rz 5,20/. 

5. Jezusa pochowano w grobie.
I co dalej?
Większość obserwatorów, żołnierze, rozeszli się do domów. Na Golgocie ucichł gwar, jęki ukrzyżowanych z Jezusem skazańców też szybko ucichł, po tym jak połamano im golenie.
Nastała cisza. Grobowa.
Jednak XIII stacja Drogi krzyżowej trwała nadal. 
Ból Maryi po śmierci Syna trwał.
I pytanie: to już koniec?
Albo może raczej stwierdzenie: To nie może być koniec. To nie może być koniec.

Grobowa cisza Golgoty trwa nadal. Ale tylko dla tych, którzy nie wierzą. Albo dla tych, których wiara polega tylko na pustych praktykach, którzy – jak napisze św. Paweł – „Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy” /2 Tm 3,0/.
Dla tych, którzy przyjmują wiarę w Zmartwychwstałego, prawie wszystko się zmienia.
Dlaczego prawie?
Dlatego, że cierpienie jak było przed Śmiercią i Zmartwychwstaniem Chrystusa, tak istnieje nadal. To samo dotyczy śmierci, tajemnicy zła...
A jednak wiele się zmieniło.
Bo choć, jak pisze autor Hbr: „Teraz wszakże nie widzimy jeszcze, aby wszystko było Mu poddane” /Hbr 2,8/, Chrystus zmartwychwstały już jest Królem Królów i Panem Panów.
A Jego zwycięstwo uroczyście zostanie ogłoszone właśnie w czasie Liturgii Wigilii Paschalnej – w znakach, słowach, a jednak jest to zwycięstwo rzeczywiste, pełne i ostateczne.
Dlatego teraz zatrzymamy się nieco nad tą kwestią.

* * *

Kilka odniesień do liturgii.
Jak już to zostało powiedziane, między Liturgią Wieczerzy Pańskiej a Mszą św. Wigilii Paschalnej, nie sprawuje się w Kościele Mszy św., ponieważ nasz wzrok kieruje się bezpośrednio ku wydarzeniom sprzed prawie 2000 lat, które są uobecniane w Eucharystii.
Ale w Wielką Sobotę po zachodzie słońca, gdy zgromadzimy się w naszych świątyniach, albo przed nimi, będziemy świadkami Liturgii przebogatej w różne symbole.
Najpierw Liturgia światła. Błogosławieństwo ognia, od którego zostanie zapalony Paschał, Symbol Zmartwychwstałego Chrystusa, z naniesionym rokiem, z pięcioma granami, symbolizującymi pięć ran.
I te potężne słowa: „Jezus Chrystus, wczoraj i dziś, Alfa i Omega, Początek i Koniec; do Niego należy czas i wieczność”.
Potem wprowadzenie zapalonego Paschału do Świątyni i rozjaśnienie jej mroku właśnie przez światło Paschału i inne świece od niego zapalone.
Rozbudowana Liturgia słowa: Stworzenie, Przejście Izraelitów przez Morze Czerwone, uroczyste „Gloria” i Alleluja.
I Ewangelia o Zmartwychwstaniu.
A potem jeszcze Liturgia chrzcielna, lub błogosławieństwo wody chrzcielnej. Zanurzenie Paschału w wodzie, tak, jak Chrystus poprzez zanurzenie się w wodach Jordanu uświęcił je.

Liturgia chrzcielna kiedyś sprawowana była TYLKO w czasie Wigilii Paschalnej, aby jeszcze silniej podkreślić organiczny związek między Śmiercią i Zmartwychwstaniem naszego Pana a Sakramentem Chrztu św., sakramentem poprzez który człowiek ochrzczony staje się Nowym stworzeniem.

* * *

Trochę zamieniłem dziś kolejność.
Zagadnienia liturgiczne umieściłem przed tą częścią kazania, w której pytamy, co to wszystko dla nas znaczy. Dziś ta część będzie trochę bardziej rozbudowana, będzie jakimś podsumowaniem całości.
Co to wszystko dla nas znaczy?

1. Kto jest winien śmierci Chrystusa?
Wiele osób zawiodło: ale ja także! Ja też jestem winny Krwi Chrystusa.
To nie gwoździe – lecz mój grzech. Ale:
Krew Chrystusa przemawia mocniej, niż krew Abla /Hbr 12,24/.

3. Droga do raju, do Nieba, do Domu Ojca otwarta. Serce Jezusa zostało otwarte włócznią żołnierza, podobnie jak zasłona Przybytku została rozdarta na pół. Odtąd te drzwi do Serca Pana Jezusa stoją otworem. 
Ale droga, która prowadzi do tych drzwi będzie odtąd i zawsze Droga Krzyżową.

4. Jezus wywyższony zaczyna najpierw przyciągać do siebie tych, którzy przedtem Go spotkali, a którzy bali się otwarcie przyznać do Niego. 

5. Lęk. Wiele tego lęku jest w moim życiu. Nie muszę się bać przyznać do lęków, które mnie trapią: przynajmniej przed Nim. I chodzi o to, by pozwolić właśnie JEMU te lęki w nas pokonać!

6. Wierzyć w Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Co to znaczy?
– Nadzieja wbrew beznadziei: nie zrywać więzi z Chrystusem pomimo wszystko, nie dać sobie wydrzeć wiary: o to trzeba się modlić, żeby w chwili próby nie zdezerterować;
– Mrok wiary: kiedy wydaje się, że świat się chwieje, że cierpienie fizyczne, psychiczne, czy duchowe staje się nie do zniesienia, kiedy wydaje się, że Bóg nie odpowiada, kiedy trudno będzie powiedzieć: „wierzę Panie”, mów „Panie, chcę wierzyć”;
– Mrok pokrzyżowanego życia: niesienie nawet już odpuszczonych skutków grzechu, własnych lub kogoś innego, czasem może trwać przez wiele lat: rozbite małżeństwo, śmierć w wypadku kogoś bliskiego, niemożność zrealizowania planów, marzeń.
Wtedy ważne, żeby mimo wszystko trwać przy Chrystusie, w wierności, w bliskości...

7. Dzięki wierze w Zmartwychwstałego, mam władzę nadać życiu sens – ja mam tę władzę!!! Choć tutaj, w doczesności, jesteśmy ciągle w drodze: szczęście poprzeplatane z nieszczęściem, radość z cierpieniem; walka o wiarę, o nadzieję, o miłość.

9. Pokój jest owocem wierności.

10. Krzyż przestrzenią spotkania ze Zmartwychwstałym. Krzyż przestał byc kresem: Krzyż jest drogą.

11. Nikt nie obiecuje życia łatwego na ziemi, ale obietnica szczęścia wiecznego w domu Ojca została dana przez Boga, który jest zawsze wierny!!!

Chrystus przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie.
Dał świadectwo prawdzie, że to nie zło, nie śmierć ma w tym świece ostatnie słowo.
Ostatnie słowo będzie należało do Chrystusa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz